Ludzie jasno pokazali, czego chcą i my tę wolę dzisiaj wdrożymy w życie
W poniedziałek o godz. 10 w Sejmie premier Mateusz Morawiecki wygłosi expose; następnie posłowie zagłosują nad wotum zaufania dla jego rządu, zaprzysiężonego przez prezydenta Andrzeja Dudę 27 listopada. Jeśli w głosowaniu rząd Morawieckiego nie uzyska wotum zaufania - a klub PiS ma 191 posłów, co nie daje większości - dojdzie do tzw. drugiego kroku konstytucyjnego - inicjatywę ws. wyboru premiera i rządu przejmie Sejm. Wystawienie wspólnego kandydata na premiera - Donalda Tuska - zapowiedziały kluby KO, PSL, Polski 2050 i Lewicy, które razem mają większość 248 posłów. Głosowanie nad wyborem Tuska na premiera zaplanowano na godz. 20.
Hołownia zapytany, co się będzie działo w poniedziałek w Sejmie podkreślił, że w tym dniu chodzi o to, że "jesteśmy sprawczy; jak chcemy, to potrafimy coś zrobić, skrzyknąć się, załatwić, zorganizować, zmienić".
Przyznał, że w ostatnich tygodniach pojawiały się pogłoski o tym, że "może Władysław Kosiniak Kamysz na premiera, że może tym nas kupią". "Nas się nie da kupić stołkami. Ludzie bardzo jasno pokazali, czego chcą i my tę wolę dzisiaj po południu, mam nadzieję, wdrożymy w życie. To jest epokowy dzień. Ten 15 października nie jest o tym, czy ten czy inny będzie premierem, tylko o fundamentalnej zmianie, która się dokonała przez 74 proc. osób, które stały w kolejkach (do głosowania)" - stwierdził marszałek Sejmu.
"Ludzie stali w kolejkach kiedy lokale wyborcze były już zamknięte" - przypomniał. "Oni już znali wyniki, bo media je podały, a mimo to szli, stali, żeby być częścią tego, co się tego dnia dzieje" - ocenił. "Ten 15 października dzisiaj się zmaterializuje; 11 grudnia w Sejmie, bo tyle nam kazano na to czekać, będzie epokową datą w historii Polski" - podkreślił Hołownia.
Hołownia zapowiedział, że przygotowany jest scenariusz tego, co się będzie działo w poniedziałek w Sejmie.
Jak mówił, jeżeli expose premiera Mateusza Morawieckiego będzie trwało godzinę, około godziny będą trwały wystąpienia klubowe, to muszę przeznaczyć około dwóch godzin na pytania od posłów. "Te pytania w tej części będą i tych pytań może być nie wiem ile - może być pięćdziesiąt, może być sto dwadzieścia" - zauważył marszałek.
Zdaniem Hołowni, nie ma możliwości, że premier Morawiecki nie wystąpi. "Nie ma konstytucyjnie takiej możliwości, dlatego że konstytucja stwierdza bardzo jasno, że po upływie terminu 14 dni, czy w trakcie tego terminu, premier przychodzi i przedstawia plan. To jest jasno w konstytucji, nie może nie przedstawić - przedstawia plan działania Rady Ministrów i to jest poddawane pod głosowanie" - poinformował.
Dodał, że po wystąpieniu premiera Morawieckiego nastąpi drugi krok konstytucyjny, którego "nigdy żeśmy nie ćwiczyli od 1997 roku, jak jest ta konstytucja". "To jest fenomenalny moment. Misja prezydenta się kończy i pojawia się misja Sejmu. Ta moc kreowania premiera jest od tej pory w Sejmie, który jest najsilniej umocowanym, legitymizowanym Sejmem odkąd istnieje w Polsce demokracja" - oświadczył marszałek Sejmu.
"Nie mam wątpliwości co do tego, jak ten proces przebiegnie" - dodał. "Chcemy go zrobić godnie. Dla mnie jest wielkim zaszczytem, że będę w tym uczestniczył (...). To jest dla mnie dzień wielkiej radości" - podkreślił Hołownia.
Zapowiedział, że spotka się w poniedziałek z prezydentem Andrzejem Dudą. Poinformował, że prezydent ma przybyć do Sejmu około godziny 9:40, po czym zaplanowane jest około dziesięciominutowe spotkanie. "Spodziewam się, że parę zdań z panem prezydentem będę mógł zamienić choćby o środzie, bo musimy ją w sposób sensowny zaplanować" - powiedział.
"Dzisiaj około 15. ta siła, ta moc, ta sprawczość, którą daliście nam, kochani wyborcy, na tej sali zaprezentuje się z całą mocą. To będzie ten moment" - dodał Hołownia.(PAP)
Autor: Iwona Żurek
iżu/ par/